PIERWSZE PRACE
Historycy tacy, jak K. Szajnocha, L. Kubala, zwłaszcza gdy chodzi o ich pierwsze prace, mieli dostęp jedynie do nielicznych archiwów, stąd też wykorzystywali jedynie szczupły zasób źródeł, poza tym ich metoda analizy źródeł była w większości wypadków słabsza, mniej uważna i ostra niż dzisiaj. Niektórzy z nich, jak np. Kubala, wykorzystywali też źródła dość swobodnie i nawet przytaczając je, dowolnie zmieniali ich brzmienie, polonizując swobodnie makaronizmy lub dokonując — bez zaznaczenia tego — skrótów i opuszczeń. Uderzające jest np., jak bezkrytycznie odnosili się jeszcze niedawno historycy do wiadomości podawanych w źródłach o siłach wojsk walczących ze sobą, wyolbrzymiających liczebność armii specjalnie, gdy chodziło o przeciwnika.