Z WCZESNEGO DZIECIŃSTWA
Sam pamiętam z wczesnego dzieciństwa, jak uczono mnie Arysto- telesowskiego poglądu na świat składający się z czterech „żywiołów” – woda, ziemia, ogień i powietrze lu Arystotelesa w łacińskiej interpretacji były to essentiae, piątą kategorią, o której już mi nie mówiono, była essentia ąuinła – materia gwiazd). Podam jeszcze przykład drobny, anegdotyczny: w pismach Stagiryty było gdzieś stwierdzone, że z głębokiej studni w dzień słoneczny można dostrzec gwiazdy na niebie. Jest to oczywisty nonsens, łatwy do obalenia przez każdego amatora, który ma na to ochotę i studnię lub głęboki szyb do dyspozycji. Błędu tego przez dwa tysiące lat nikt jednak nie ośmielił się sprawdzić i sprostować, a stwierdzenie to było powtarzane nawet w literaturze pięknej. Podobnie było z muchą, której Arystoteles przypisał osiem nóg.